Miś uwięziony w skrzynce pocztowej


Papierowe niedźwiedzie uwięziono w skrzynkach pocztowych. Setki misiów wystających zza krat robiło wstrząsające wrażenie – zupełnie tak jak proceder, któremu poddaje się te zwierzęta.

Wielopoziomowy szereg skrzynek pocztowych do złudzenia przypomina „miażdżące klatki” używane na fermach hodowlanych w Azji. Takie skojarzenie nasunęło się twórcom z agencji JWT z Hongkongu pracującym nad kampanią “Free the moon bear” (Uwolnić niedźwiedzia księżycowego) dla Międzynarodowej Fundacji na Rzecz Ochrony Zwierząt (International Fund For Animal Welfare). Szablon figury niedźwiedzia, wysokości 10 centymetrów wpasowano odpowiednio do skrzynek na listy.

Według danych IFAW ponad 12.000 niedźwiedzi księżycowych przetrzymywanych jest latami w tzw. “crash cages” (miażdżące klatki) – klatkach o rozmiarze ciała zwierząt, w których codziennie poddawane są wyjątkowo bolesnemu procesowi pobierania żółci, uchodzącej za cenny składnik medycyny chińskiej. Drenowane zwierzęta cierpią w wyniku zadanych ran i tortur. Do ekstremalnych warunków w jakich się znajdują, bezpośrednio nawiązuje rozbudowane hasło kampanii: “Free Me from the cage that restricts my movements, from the open wound in my abdomen, from the daily extractions of my bile, from a life of pain, fear, hunger and disease” (Uwolnij Mnie od klatki, która ogranicza moje ruchy, od otwartych ran na moim brzuchu, od codziennego pobierania żółci, od życia pełnego bólu, strachu, głodu i chorób).

Celem akcji przeprowadzonej w Chinach było zwrócenie uwagi opinii publicznej na tę niehumanitarną działalność i propagowanie odrzucania produktów zawierających żółć niedźwiedzi księżycowych, która nie tylko nie jest człowiekowi niezbędna, ale dla której istnieją alternatywy w ziołach.

Cztery lata temu analogiczne rozwiązanie zastosowała, nagrodzona w konkursie Hong Kong Kam Fan Award, agencja DDB w kampanii o hodowli brojlerów. Mimo więc pewnej wtórności pomysłu przekaz projektu o niedźwiedziach ma siłę, która dodatkowo została wzmocniona techniką marketingu bezpośredniego.

Często nawet do głowy by nie przyszło ludziom, jakie krzywdy muszą cierpieć zwierzęta. W imię czego? Wyimaginowanych mikstur uzdrawiających? Warto przemyśleć…

materiał zaczerpnięto z www.kampaniespoleczne.pl