Złoty środek w wychowaniu

Współcześni rodzice zdają sobie sprawę z tego, jak ważne jest wszechstronne wykształcenie, dlatego pragną, aby ich pociecha skoncentrowała się przede wszystkim na szkole i różnego rodzaju zajęciach pozalekcyjnych. Wszelkimi obowiązkami domowymi zajmują się natomiast oni sami, często dołączając do nich odrabianie zadań, na które zmęczone popołudniowymi kursami dziecko nie ma już czasu ani sił. Ponadto, w obliczu coraz liczniejszych zagrożeń, opiekuńczy dorośli wolą, aby ich latorośl spędzała swój wolny czas w domu, ewentualnie na zewnątrz w zasięgu ich uważnego wzroku. Nic w tym dziwnego, ponieważ każdy rodzic pragnie zapewnić bezpieczeństwo i najlepsze warunki życia dla dziecka oraz mieć pewność, że poradzi sobie ono w przyszłości na bezwzględnym rynku pracy.

Tymczasem, badania przeprowadzone na grupie nastolatków w wieku od 11 do 16 lat wykazują, że takie wychowanie kompletnie nie przystosowuje ich do życia dorosłego. 75% badanych nigdy w życiu nie uruchomiło pralki, 35% nie ugotowało żadnego posiłku, aż 92% nigdy nie zrobiło zakupów spożywczych, a co najbardziej zadziwiające – 32% nigdy nie wspięło się na drzewo. Spośród przyczyn niewypuszczania pociech samych z domu, które rodzice podawali w ankietach, najczęściej pojawiały się trzy: niebezpieczeństwo rozmowy z nieznajomym, wypadku albo urazu, spowodowanego upadkiem.

Nadopiekuńczość jest przyczyną wielu późniejszych problemów, w tym emocjonalnych. Osoby, które zdobyły wysokie wykształcenie i pochodzą z tak zwanych „dobrych domów”, są bardziej nieśmiałe w kontaktach z innymi ludźmi i czują nieustanną presję otoczenia na to, aby odniosły w życiu sukces. Pozbawianie dzieci możliwości podejmowania własnych decyzji oraz rozwiązywania problemów ogranicza także rozwój ich umiejętności poznawczych. Natomiast zakaz wychodzenia na zewnątrz bez opieki sprawia, iż nie są w stanie w późniejszych latach swojego życia samodzielnie nawiązać znajomości, współpracować z ludźmi wokół nich, nie potrafią również skutecznie komunikować się z innymi. Te umiejętności są wbrew pozorom bardzo ważne również na rynku pracy. Jeśli zatem czujesz, że twoje rodzicielskie instynkty przeradzają się w niezdrową nadopiekuńczość, oto kilka wskazówek, jak wykorzystać zalecenia psychologów w praktyce:

Ogranicz ilość zajęć pozalekcyjnych. Skoncentruj się na tym, co twojemu dziecku sprawia prawdziwą radość i w czym jest naprawdę dobre. Lepiej rozwinąć jeden talent, niż bezskutecznie pracować długie lata nad kilkoma.

Nie odrabiaj lekcji swojego dziecka. Nauczysz je w ten sposób dobrej organizacji swojego czasu, odpowiedzialności, a przede wszystkim – umożliwisz skuteczne utrwalanie materiału z lekcji, bo takie założenie ma zadawanie prac domowych.

Pozwól swojemu dziecku się ponudzić. Nie bierz na siebie roli animatora zabaw. Nuda naprawdę potrafi pełnić funkcję edukacyjną. Wyzwala kreatywność i otwiera nowe możliwości. Pokazuj od czasu do czasu dziecku w jaki sposób może spędzać czas, ale pozwól mu też zaplanować sobie chwile, które są wyłącznie dla niego.

Zaangażuj je w życie domowe. Wszystkie obowiązki, jak sprzątanie, zakupy, gotowanie, to podstawowe czynności, z którymi człowiek w dorosłym życiu musi sobie radzić – obojętnie, czy jest kobietą, czy mężczyzną. Dlatego podzielcie prace domowe na wszystkich członków rodziny, wspólnie róbcie listę zakupów, gotujcie i przy okazji dobrze się przy tym bawcie.

Nie mów w imieniu swojego dziecka. To częsty błąd nadopiekuńczych rodziców, szczególnie jeśli ich dziecko jest nieśmiałe. Prowadzi jednak do jego dalszego wycofania się z życia społecznego i uniemożliwia rozwijanie umiejętności radzenia sobie z niepewnością wobec innych. Dlatego jeśli jesteś w towarzystwie i ktoś zwraca się bezpośrednio do twojej pociechy, nie odpowiadaj za nie.

Pozwól mu na samodzielne zawieranie znajomości. Nie organizuj spotkań z dziećmi koleżanek, kiedy twoja latorośl zaczyna już wchodzić w wiek szkolny. Ten okres to doskonały czas, aby ona sama nauczyła się zawierać znajomości i dobierać przyjaciół pod kątem swoich zainteresowań i preferencji.

I w końcu – dostrzeż w nim ludzką istotę. Dzieci nie są tak delikatne, jak mogłoby się wydawać. Chociaż instynkt mówi nam często coś innego, one same wolą czuć się wolne i niezależne. Tylko w takich warunkach są w stanie rozwijać się prawidłowo. Dlatego to ty musisz najpierw zmienić swoje podejście i zaakceptować fakt, że twoje dziecko doskonale sobie bez ciebie poradzi – w wielu sytuacjach.

Natalia Klimek