Mały zawodowiec gasi pożar w ogrodzie

Dzieci bardzo lubią się bawić od rana do późnego wieczoru. Czasami chcielibyśmy, by pomogły nam w ogrodzie chociażby przy podlewaniu trawnika. Jest na to sposób: kupujemy hełm strażacki i proponujemy zabawę w gaszenie pożaru na trawniku. Oczywiście bez wzniecania ognia, dziecko ma tak silną wyobraźnię, że nie potrzebuje prawdziwego pożaru, by świetnie bawić się puszczoną wodą ze szlaucha.

Jak zachęcić dziecko do prac ogrodowych?

Prace w ogrodzie to nie tylko podlewanie trawnika. Do tych czynności bardzo łatwo będzie nam zachęcić malca do pomocy. Zabawa w strażaka w hełmie strażackim załatwi sprawę. Co jednak zrobić, by wypieliło razem z nami grządki z chwastów?

Odchwaszczanie najlepiej wykonywać, gdy ziemia jest lekko przesuszona. Wówczas korzenie chwastów lekko można wyciągnąć z gleby. Bawiąc się w poszukiwanie skarbów, znajdujących się pod korzeniami tych roślin w postaci drobniutkich kamyczków o różnych kolorach, może być pomysłem trafionym w sedno, a jeżeli jeszcze obiecamy, iż po zakończonym pieleniu malec będzie mógł założyć hełm strażacki i podlać grządki, pomoc z jego strony będziemy mieć murowaną.

Co z porozrzucanymi zabawkami po całym pokoju?

Wiadomo, gdy dziecko się bawi, wyjmuje z szafy, czy pudełka wszystkie zabawki. Rozsiewają się one po całym pokoju i robi się po pewnym czasie bałagan. Malec zaczyna się gubić w takim rozgardiaszu i nie potrafi już nad nim zapanować. Ciężko mu też go posprzątać, gdyż absolutnie nie wie jak. Przyjdźmy wówczas dziecku na pomoc, ale nie sprzątajmy za niego. Załóżmy mu na głowę hełm strażacki i wprowadźmy zabawę pt. „Strażacy na pogorzelisku”.

Mama, tata lub inny opiekun pełni rolę dowódcy. Wydaje małemu strażakowi dyspozycje np. „samochody jadą do garażu w szafie na półce”, „cegły- klocki wrzucamy do pudełka” itd. Dziecko w pewnym momencie może zechcieć zamienić się rolami, pozwólmy mu na to i bądźmy przez chwilę podwładnym w hełmie strażackim na głowie. Pozbierajmy trochę zabawek, a potem zaproponujmy kolejną zmianę.

Czas obiadu, a tu trafia nam się niejadek

Nie zawsze obiad, który przygotujemy, przypadnie do gustu naszemu dziecku. Czas więc na kolejną zabawę i też z użytym sprytnym podstępem. Po akcji gaszenia pożaru i sprzątaniu pogorzeliska strażacy idą na zasłużony posiłek. Są jednak tak zmęczeni, że nawet nie mają siły zdjąć z głowy strażackiego hełmu. Zasiadają więc do stołu w hełmie na głowie.

Przy okazji są tak strasznie głodni, że zjedzą wszystko, cokolwiek by się nie znalazło na talerzu. Nasze dziecko i my jesteśmy właśnie tymi przemęczonymi strażakami i głodnymi jak wilki. Z apetytem zjadamy wszystko, nawet to, czego nie lubimy, bo w nagrodę będzie cudowna kąpiel w wannie z dużą ilością piany.

Photo by jonas mohamadi from Pexels