Pograjmy w… kuchni

Gry towarzyskie to niezmiennie jedne z najpopularniejszych prezentów. Pozwalają spędzać czas zarówno rodzinnym, jak i przyjacielskim gronie oraz są fantastyczną alternatywą dla telewizji czy smartfonów. Z zasady również stają się świetną rozrywką, choć uczą, rozwijają kompetencje, dają okazję do tego, by rozwijać logiczne myślenie, strategię oraz oczywiście umiejętności przegrywania i wygrywania. Na rynku są kultowe gry towarzyskie, które towarzyszą kolejnym pokoleniom. Pojawiają się jednak nowe propozycje, które podbijają serca. Jedną z tych najpopularniejszych jest La Cucaracha.

Złap karalucha

Sama fabuła gry La Cucaracha może wywoływać ciarki na plecach. W końcu nikt z nas nie chciałby znaleźć karalucha w swojej kuchni. Ciekawe, czy dla wielu dzieci ta zabawa w ogóle nie będzie pierwszym kontaktem z tym dość obrzydliwym owadem. Może być również ciekawą inspiracją do rozmowy o tym, że porządek jest jednak ważny. Niezmiennie jednak La Cucaracha przyciąga rodziców i dzieci, a sama gra jest laureatką wielu nagród i prawdziwym hitem sprzedażowym. Planszówka sprawia, że wszyscy zaczynają się fascynować karaluchem, a kolejne partie tylko podnoszą ciśnienie przy stole.

Pułapka

Ci wszyscy, którzy kiedykolwiek próbowali pozbyć się karaluchów, wiedzą, że to niezwykle trudne zadanie, bo sam owad jest bardzo sprytny. To również fabuła gry La Cucaracha. Trzeba rzucić wszystko i udać się w pościg za karaluchem. Tu będą się liczyć umiejętności gracza, spryt, refleks i… sporo szczęścia. Można zastawiać pułapki, które mogą zachęcić szkodnika. Może skusi się na chleb, czekoladę czy ser. Może wpadnie w zasadzkę, a my wygramy. Za każde zwabienie robala w zasadzkę gracz otrzymuje żeton. Gdy uda się uzbierać ich pięć, wygrywamy.

Łyżki, widelce i kostka

Cała trójwymiarowa plansza La Cucaracha składa się z niewielu elementów. To cztery kartoniki z obrazkami pułapek, żetony, dwie bramki, kostka i główny bohater rozgrywki – biegający robot – karaluch Hexbug Nano. Plastikowe sztućce należy zamocować w określonym porządku na planszy, a kostka zamiast zwyczajowych punktów lub cyfr zawiera symbole łyżki, widelca, noża i znaku zapytania. Ten ostatni daje prawo do wykonania dowolnego ruchu. Gdy sztućce są już ułożone w jednym z czterech określonych w instrukcji wzorów, można wypuścić karalucha w samym środku naszej planszowej kuchni, by następnie zagonić go do pułapek. Działać trzeba szybko, myśleć strategicznie nie tylko nad tym, by karaluch trafił do naszej pułapki, ale również trzeba zadbać o to, by się oddalił od zasadzki rywala. A robot wcale nie chce współpracować. Jeździ szybko, zmienia kierunek, odbija się od ścianek. Przede wszystkim La Cucaracha to świetna rozrywka, ale również trening zdolności manualnych, strategii, refleksu.

Obraz Alexas_Fotos z Pixabay