Trudne dzieci

Kilka dni temu kupiłam książkę „Łatwe sposoby na trudne dzieci”. Pomijając fakt, że w pierwszych kilku zdaniach lektury zawarto treść, iż nie ma uniwersalnych sposobów na dzieci, tak generalnie, to książka całkiem pouczająca.

Włożyłam ja na półkę obok innych. Podczas posiłku mój syn zerknął na nową okładkę.

– Pokaż, pokaż! Co to jest? – mruczał i cmokał przez chwile przeglądając jej zawartość, po czym stwierdził – Wiesz, pożyczam ją sobie. Przeczytam, żeby wiedzieć na co się nie nabierać!